Zasypani jesteśmy cosiami, fartuszkami, pościelą, podusiami.
Szyjemy, szyjemy z zapałem.
Ale i o słoniach nie zapominamy:
Kolorowa Natalia wsadziła trąbę do fontanny. Zaczerpnęła zimnej wody i uniosła trąbę
- Ooooch.... - westchnęła z ulgą polewając czubek swojej głowy wodą z trąby, jak z prysznica.
Patrzyłam na nią z zazdrością.
- Natalio, czy...? - zaczęłam.
Natalia spojrzała na mnie i ze śmiechem wypuściła na mnie zimny strumień. Tego mi było trzeba!
Orzeźwiona wracam do pracy!