Czasem z naszymi słoniami mamy wesołe przygody. A czasem…
bywa strasznie! I nerwowo ;) Ech, jak to w życiu. Żeby po takiej nerwowej akcji
móc w pełni cieszyć się, kiedy już wszystko się poukłada.
Opowiem Wam jedną z takich historii.
Uszyliśmy słonia dla Pani Ady. Jakieś wredne chochliki
sprawiły, że maskotka została uszkodzona. Nie mogłam więc sprzedać uszkodzonego
pluszaka, no nigdy w życiu! Prędko więc uszyliśmy drugiego, na zastępstwo. Ale
ten… przez pomyłkę, z racji sporego zapotrzebowania poleciał do Madrytu! Będzie
tam prezentem gwiazdkowym. Znów wzięliśmy się do szycia zaklinając wszystkie
chochliki, by tym razem dały już nam spokój. I jest! Oto on! Słoń dla Pani Ady!
Serdecznie zapraszamy po odbiór :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz